Tak sobie myślę? Medyczna marihuana to nie tylko nowe opcje terapeutyczne, to też biznes pełną gębą. Zobaczymy, jak u nas zadziała ta nasza nieszczęsna ustawa o MM, ale odnoszę nieprzyjemne wrażenie, że okazji, żeby nas podoić, prędko z rąk nie wypuszczą. A ponieważ sądy u nas w tych sprawach jakby coraz bardziej rozsądne, to Art. 62a pewnie coraz częściej będzie w robocie. (Chociaż… pamiętajmy, kto dostał niedawno ogromną władzę nad sądami i kto głosował przeciw MM… Widać, co myślę?)
A na te refleksje wzięło mi się się z dość ciekawego i chyba nieoczekiwanego powodu. Otóż w 2015 byłem w Pradze na fantastycznie obsadzonej 4-dniowej konferencji naukowej. Wpisowe wynosiło jakieś 50, może 70 euro. Za parę tygodni odbędzie się 2. wydanie tej konferencji, tym razem 3-dniowe, też z ciekawymi postaciami, choć może nie aż tak (i w dużej części tymi samymi co poprzednio). A koszt uczestnictwa? O, tu jest.
Widać, co myślę?
PS. Konferencja w Pradze jednak się nie odbędzie.