Jednym z powodów, dla których medyczna marihuana z takim trudem przebija się na całym świecie, jest wielka do niej niechęć ze strony koncernów farmaceutycznych. O ile dla nas (wiecie, o kim mówię, prawda?) ten fakt raczej nie podlega dyskusji, wiele osób podchodzi do niego sceptycznie, lekceważąco nazywając teorią spiskową, bo przecież władza nie faworyzowałaby żadnej branży kosztem obywateli.
Lumír Ondřej Hanuš to światowej sławy czeski naukowiec pracujący od wielu lat w Izraelu, znany np. z tego, że na początku lat 90., pracując w laboratorium Raphaela Mechoulama, był współodkrywcą anandamidu. Miał wykład na tegorocznym CannaFeście, niestety, występował w piątek, a ja na targach byłem od soboty, więc go na żywo nie zobaczyłem. Może jeszcze kiedyś będzie okazja. Ale jest Internet, tam jego wykłady są dostępne bez ograniczeń czasowych. Na przykład ten, z marca tego roku.
Naukowiec powiedział w nim coś, co skłoniło mnie do napisania tego tekstu (początek 1:06:45). Oto moje tłumaczenie ? wypowiedź Hanuša zostawię bez komentarza, bo cóż tu komentować?
Myślę, że jest to problemem ze względu na firmy farmaceutyczne. Im nie podoba się, że ktoś może leczyć się tanio, bo mogą stracić dużo pieniędzy. Bardzo ciekawy jest, na marginesie, przypadek tego ojca z Czech, który uprawia marihuanę dla swojej córki [Hanuš mówił o tym wcześniej] i pisze na policję i wszędzie: Jestem dilerem, OK, i zamierzam być nim dalej, bo dla mojej córki jestem gotów uprawiać . Córka ma już ponad 30 lat, jest dorosła, ale jest kaleką i oczywiście sama nie może uprawiać. I napisał do Senatu. I odpowiedzieli mu (przesłał mi to pismo), coś niewiarygodnego; więc wytłumaczyli mu, dlaczego marihuana jest problemem: bo firmy farmaceutyczne stworzyły tabletki przeciwbólowe i chcą teraz wielokrotnego zwrotu tych pieniędzy, więc nie jest w ich interesie, gdy używa się marihuany. To niewiarygodne, co mu napisali. Chciał to opublikować, ale nie ma zgody osoby, która to napisała.
PS (24 XII)
Życie szybko dopisało do tego tekstu postscriptum. Niestety, wydaje się, że ten artykuł nie opisuje wyjątku, lecz potwierdza regułę.