Po debacie w Warszawie, gdy skończył się już czas, w jakim organizatorzy mogli dysponować salą, wyszliśmy na zewnątrz. Ważni ludzie albo byli zajęci, albo już sobie poszli. A chłopcy ze Spliff TV zostali, kamera niczego nie rejestrowała, mikrofon rwał się do jakiegokolwiek rozmówcy. No i, z braku lepszych opcji, padło na mnie. Jeżeli ktoś nie zna wywiadowcy, to jest to raper Bartek zwany „Metrowym” (stąd mój kiepskawy żart dotyczący dwóch metrów).
Fajnie to pomontowali i wyszła sympatyczna rozmowa.